Hej hej! Z tej strony Alice. Dzisiaj wraz z kilkoma członkiniami naszego klubu, pojechałam na przejażdżkę po Jorvik. Oczywiście warunkiem uczestniczenia w niej, był nietypowy wygląd i śmieszne, niepasujące do siebie ubrania.
Zaczęłyśmy w Forcie Pinta. Tuż przed miejscem startu mistrzostw kucyków, miałam błąd sieci i dziewczyny musiały na mnie czekać ;-;
![]() |
jedno ze zdjęć z wczorajszej sesji |
Następnie ruszyłyśmy w stronę Kotliny Strażników. Ganiałyśmy się i rozkminiałyśmy, do jakiego konia należą urwane kopyta na podeście. Wywnioskowałyśmy, że chodzi tu o naszego pierwszego konia, często zwanego startowcem.
Po kilku żartach i poszukiwaniach zorganizowanych wewnątrz Kotliny, Mary zeszła z konia i...
spadła z podestu. Jej wierzchowiec został na górze, a ona sama nie mogła się po niego dostać.
Uznałam, że fajnie byłoby przebiec się po całej Eponie na piechotę i tak też zrobiłyśmy.
Podejrzewam, że całkiem śmiesznie wyglądałyśmy. No bo w końcu biegnąca w stronę Słońca grupka dziewcząt, w dziwnych, szalonych strojach i nietypowych maskach.
Zahaczyłyśmy o Farmę Dews, gdzie także świetnie się bawiłyśmy. Wraz z Kelią weszłyśmy do szopy i zobaczyłyśmy Nadine machającą do nas z poddasza. Nieco się zdziwiłyśmy, po czym zaczęłyśmy rozmyślać, jak się tam dostać. Moja siostra w końcu znalazła na zewnątrz schody, prowadzące do naszego celu. Po kilku dobrych minutach, Mary także do nas weszła.
Kolejnym punktem naszej wyprawy była ukryta lokalizacja o nazwie Kemping. Były niemałe problemy z dostaniem się do niej bez konia, ale po trudach i mękach, dotarłyśmy na dobrą wysepkę. Urządziłyśmy sobie ognisko, po czym wyruszyłyśmy do kawiarni w Nowej Grani.
Oczywiście dziewczyny dotarły tam przede mną, bo w rl makaron uciekał mi z garnka i musiałam go powstrzymać przed zalaniem kuchni xd No, po pięciu minutach doszłam i usiadłam do stolika. Te złe istoty ucztowały już beze mnie pf.
![]() |
takie żydy, jemy w czapkach |
Po pewnym czasie, Kelia musiała wyjść z gry i zostałyśmy we trójkę. Nadine zaproponowała, aby wspiąć się do Ruin Starej Świątyni i tak też zrobiłyśmy. Mary miała kucyka, ponieważ chciała dopełnić nim swój strój i nie mogła doskoczyć.
Kilka minut później, zaczęło strasznie lagować i nie można było nic pisać. Działały tylko ruchy i emocje (klaskanie, szczęście, płacz itp.), dlatego kilkukrotnie musiałyśmy się wylogować i znów zalogować. Oczywiście ani razu nie pomogło, dlatego dałyśmy sobie z tym spokój. Mary w niewiadomych okolicznościach wyszła. Może dlatego że nie dochodziły ci wiadomości ciemnoto? Zostałam tylko ja i Nadine. Po pewnym czasie, odblokowały się nam wiadomości i wytłumaczyłyśmy sobie sytuacje.
Podczas mojej bezsilności względem niedochodzących wiadomości, przez to, że serwer prawdopodobnie był przeciążony, system zamienił czyjąś wypowiedź (ta osoba bawiła się chyba w DK z romasami hihi) na mojego autorstwa i chwilę potem, na czacie pojawiło się:
"Nie zostawiaj mnie... ja tak bardzo kxoxchxaxm cię"
Bekaaa xd Serio, gdy to zobaczyłam, mało nie popłakałam się ze śmiechu.
Okazało się, że serwer nie tylko mi sprawił takiego psikusa, ale i Nadine, która w pewnym momencie ujrzała nad swoją głową:
"R: Bałam się, że cię stracę"
Hahahah. Widzę, że na SSO dużo romansów ( ͡° ͜ʖ ͡°)
To w sumie tyle z naszej dzisiejszej wyprawy. Dzięki dziewczyny za miło spędzony czas i mam nadzieję że to kiedyś powtórzymy. Mrau.
A ja się z Wami żegnam, do jutra.